Skip links

Uchwała Izby Cywilnej SN w sprawie frankowiczów – na co czekają kredytobiorcy?

Bez wątpienia zaplanowana na kwiecień 2021 r. uchwała Izby Cywilnej Sądu Najwyższego w sprawie sporów z tzw. umów frankowych znacząco wpłynie na sposób ich rozstrzygania przez sądy. Przedmiotowa uchwała będzie bowiem mieć moc zasady prawnej, co znaczy, że nie będzie podlegać wtórnej ocenie przez sędziów orzekających w sprawach frankowych. 

Nad czym zatem będą radzić sędziowie SN? 

Kwestie sporne, które poddane zostaną pod ich rozstrzygnięcie w sposób szeroki przedstawia wniosek Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego z dnia 29 stycznia 2021 r., w którym formułuje 6 pytań. 

W pierwszej kolejności Sąd Najwyższy ma odpowiedzieć na pytanie czy sąd orzekający w sprawie frankowej, w razie uznania postanowień dotyczących ustalania przez bank kursu CHF za niedozwolone, może ustalić między stronami inny, wynikający z przepisów prawa lub zwyczaju, sposób ustalania owego kursu. 

Jeżeli odpowiedź będzie przecząca tzn. sędziowie dojdą do przekonania, że sąd orzekający w sprawie nie może ustalić między stronami nowego sposobu ustalania kursu CHF, odpowiedzą na kolejne pytanie tj. czy w razie niemożliwości ustalenia kursu waluty CHF w umowie kredytu waloryzowanego do CHF umowa ta może dalej wiązać strony?

Odpowiedź na to pytanie jest bardzo istotna. Udzielenie odpowiedzi przeczącej będzie się bowiem wiązało z ujednoliceniem linii orzeczniczej w sprawach frankowych, w której przeplatają się wyroki unieważniające umowy kredytu CHF z wyrokami, w których sądy odwalutowują przedmiotowe umowy. To z kolei będzie miało istotny wpływ na praktykę sądów w zakresie rozstrzygania sporów z bankami. W razie unieważnienia umowy kredytu CHF nie istnieje bowiem potrzeba przeprowadzania dowodu z opinii biegłego, co wiąże się z oszczędnością pieniędzy i czasu tj. co najmniej kilku miesięcy procesu. 

Kolejnym ważnym pytaniem jest pytanie o sposób rozliczenia nieważnych umów kredytu we frankach szwajcarskich. Obecnie w praktyce sądów zastosowanie znajdują dwie, wykluczające siebie teorie: teoria dwóch kondykcji i teoria salda. Obie z nich zakładają, że w razie unieważnienia umowy strony powinny zwrócić to co sobie nawzajem świadczyły. Różnica polega na sposobie rozliczenia tych świadczeń. 

Teoria dwóch kondykcji zakłada, że w procesie wytoczonym przez kredytobiorcę sąd rozstrzyga tylko w przedmiocie zwrotu świadczeń od banku na jego rzecz. Bank może dochodzić zwrotu kapitału wypłaconego kredytobiorcy poprzez podniesienie zarzutu potrącenia lub w osobnym postępowaniu o zapłatę. Zgodnie z teorią dwóch kondykcji, wskutek unieważnienia umowy kredytu powstają dwa osobne roszczenia (kredytobiorcy względem banku i banku względem kredytobiorcy), które powinny być oceniane odrębnie.

Teoria salda zakłada natomiast, że unieważniając umowę kredytu we frankach, sąd powinien porównać sytuację obu stron sporu w kontekście wysokości uiszczonych względem siebie świadczeń i orzec co do ich różnicy. Zgodnie z tą teorią roszczenia kredytobiorcy względem banku i banku względem kredytobiorcy powinny być oceniane łącznie, niezależnie od czynności procesowych podejmowanych przez banki.

Pewną wskazówką co do kwietniowego rozstrzygnięcia powyższej kwestii może być niedawny wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 lutego 2021 r. w sprawie o sygnaturze akt III CZP 11/20, w którym to sąd opowiedział się jednoznacznie za stosowaniem teorii dwóch kondykcji.

Kolejnym pytaniem, z którym borykał się będzie Sąd Najwyższy dotyczy kwestii przedawnienia roszczenia banku o zwrot kapitału tzn. czy termin przedawnienia biegnie od chwili wypłaty kredytu, czy np. od chwili uprawomocnienia się wyroku unieważniającego umowę.

Ostatnie pytanie dotyczy możliwości dochodzenia przez bank tzw. wynagrodzenia za korzystanie z kapitału w przypadku unieważnienia umowy kredytu frankowego. Osobiście nie mam wątpliwości, że odpowiedź na to pytanie będzie przecząca. Szczegółowo na ten temat wypowiedziałem się w innym wpisie TUTAJ

Czy warto czekać z pozwem?

Dotychczasowa linia orzecznicza Sądu Najwyższego pozwala patrzeć na kwietniową uchwałę z optymizmem. W ostatnich latach, w wyrokach wydawanych w sprawach z tzw. umów frankowych, Sąd Najwyższy dawał do zrozumienia, że umowy te były konstruowane wadliwie. Trudno zatem oczekiwać, aby Sąd Najwyższy w kwietniu zmienił swoje zapatrywania i spojrzał łaskawszym okiem na kredyty waloryzowane kursem CHF. W mojej ocenie kwietniowa uchwała SN ma na celu ujednolicenie praktyki orzeczniczej sądów i usprawnienie orzekania w sprawach frankowych, a nie odwrócenie sprzyjającej kredytobiorcom koniunktury.

Mając na uwadze powyższe, zwlekanie z podjęciem działań przeciwko bankom będzie skutkować wyłącznie częściowym przedawnieniem się roszczeń i dłuższym postępowaniem sądowym. Po kwietniowej uchwale przewiduje się szturm frankowiczów na sądy, a co za tym idzie ogromne opóźnienia w rozpoznaniu nowo wniesionych spraw. Obecny czas rozpoznania sprawy w obu instancjach waha się od 1,5 roku do 2 lat. 

Czy warto czekać na ugodę z bankiem?

Obecnie brak przesłanek do twierdzenia, że banki po kwietniowej uchwale wyjdą do kredytobiorców z inicjatywą zawarcia ugody. Żaden z banków uczestniczących w sporach z frankowiczami nie podjął takiej decyzji na szczeblu zarządczym. Przyjmując jednak, że po kwietniowej uchwale banki będą zainteresowane ugodowym załatwieniem sporu, w moim przekonaniu pierwszymi do zawarcia ugody będą kredytobiorcy, którzy już złożyli pozwy przeciwko bankom. Jest to bowiem grupa, co do której bank ma interes w łagodzeniu sporu. Banki nie mają natomiast interesu w zawieraniu ugód z kredytobiorcami niezainteresowanymi sporem z bankiem.

Niezależnie od powyższego, wyczekiwane przez liczne grono kredytobiorców ugody, z całą pewnością nie będą mogły konkurować z korzyściami osiąganymi przez kredytobiorców w sądach. Za przykład może tu posłużyć propozycja KNF zakładająca usunięcie z umów powiązania z kursem waluty obcej i przeliczenie kredytu od nowa z zastosowaniem oprocentowania opartego o stosowany w kredytach złotowych WIBOR (zamiast korzystniejszego LIBORu). Kalkulacja umów frankowych, z uwzględnieniem wariantu proponowanego przez KNF, pokazuje jasno, że korzyść związana z ugodą na warunkach proponowanych przez KNF jest istotnie niższa niż przy odwalutowaniu kredytu lub unieważnieniu umowy w sądzie. Przykładowo przy kredycie na 400.000 zł różnica sięga blisko 145.000 zł w przypadku odwalutowania i blisko 175.000 zł w przypadku unieważnienia umowy kredytu CHF. Biorąc pod uwagę dotychczasową praktykę trudno spodziewać się, że warunki ugód proponowane przez banki będą korzystniejsze dla frankowiczów niż te zaproponowane przez KNF.

Masz pytania? Zadzwoń i umów się na bezpłatną poradę w przedmiocie Twojej umowy kredytu w CHF.

Korzystanie z witryny oznacza zgodę na użycie plików cookie. Polityka prywatności